Dekoracyjnie, czyli „durnostojka” za parę groszy

Nie wszystko musi być funkcjonalne. Chociaż sama jestem zwolenniczką pozbywania się zbędnych przedmiotów i niepotrzebnych bibelotów, to czasami zupełnie niepraktyczne dekoracje, byciem „ładną rzeczą” wygrywają. W szczególności, kiedy są zrobione własnoręcznie i kosztują tyle co nic.
Konstrukcja z plastikowych słomek do napojów może wyglądać naprawdę dobrze. Wystarczy wymyśleć kształt, przeznaczenie i kolor. Ja wybrałam złoty – zbliżają się święta, a taki dodatek może stać się zupełnie wdzięcznym uzupełnieniem stołu w wersji minimalistycznej.
Do wykonania potrzebować będziecie:
- słomek (grubszych i cieńszych)
- cienkiego drucika (ja użyłam takiego o średnicy 0,4 mm)
- obcęgów
- kombinerek
- złotego, metalicznego spreju
- nożyczek

fot. Piotr Czaja
Za pomocą kombinerek wygięłam drut w wybrany kształt. Po każdym wygięciu, na drut nałożyłam słomkę. Słomki docięłam za pomocą nożyczek (długość zależy od tego jaką figurę chcecie uzyskać). Pamiętajcie, że w momencie, gdy wyginanie drucika nie jest już możliwe, należy go odciąć, dołączając do końcówki drugi fragment konstrukcji. Po wykonaniu figury, pomalowałam ją sprejem na złoto. Brzmi nieco skomplikowanie, ale w rzeczywistości to bardzo proste.:-)

fot. Piotr Czaja
Zdecydowałam się na wersję stojącą, ale to już tylko kwestia wyobraźni. Z takiej konstrukcji mogą powstać dekoracje powieszone na żyrandolu lub mniejsze ozdoby choinkowe. Do dzieła!
Dobrego dnia!
Do.

fot. Piotr Czaja